Kocie sprawy...

SERIA KOCIE SPRAWY ROZPOCZĘTA!

 https://static.puzzlefactory.pl/puzzle/113/393/original.jpg
Hejka, Wszystkim! Z okazji dostania dwóch kotków zaczynam dział "KOCIE SPRAWY", w którym będą się znajdować różne porady dla przyszłych lub teraźniejszych posiadaczy kotów! Zaczynamy!

Dzisiaj porady dla świeżych (przyszłych) opiekunów


1. NOWY DOMOWNIK

Decyzja o adopcji kota podjęta.
Doskonale, bo to bardzo dobra decyzja! Nowy domownik wkrótce pojawi się w Twoim domu i będzie to pierwszy kot w Twoim życiu. Przygotuj się na jego przybycie, by zarówno dla Ciebie, jak i dla niego początki wspólnego mieszkania były jak najmniej stresujące, a jak najbardziej radosne.
Jeszcze przed przywiezieniem zwierzaka do domu musisz zrobić kilka rzeczy.
Po pierwsze rozejrzyj się, gdzie w Twojej okolicy znajduje się gabinet weterynaryjny. Będzie to potrzebne w sytuacji, gdy pupil zachoruje albo przyjdzie pora na szczepienia i odrobaczanie. Warto również wiedzieć,  gdzie są czynne całodobowo kliniki weterynaryjne. Być może nigdy nie skorzystasz z ich usług, ale adres i numer telefonu przypięty do lodówki nie zawadzi.
Zmiana miejsca zamieszkania to dla wielu kotów spory stres. Aby zaoszczędzić kotu dodatkowych stresów, warto na pierwsze kilka dni przygotować zwierzęciu jakieś odosobnione miejsce. Najlepiej oddzielne pomieszczenie, w którym będzie panowała cisza, a kot będzie miał możliwość schowania się w jakimś przytulnym kącie. Zostawmy w pomieszczeniu kuwetę i miseczki. Nie narzucajmy się kotu swoją osobą. Kiedy będzie na to gotowy – sam przyjdzie po porcję pieszczot. Może zdarzyć się tak, że kot którego adoptujesz będzie od pierwszej minuty cudownym, mruczącym pieszczochem i nie będzie potrzeby organizowania mu „kociego kącika”.



2. AKCESORIA

TRANSPORTER
Aby przywieźć  wymarzone puchate stworzenie do domu będziemy potrzebować transportera. Na rynku znajdziemy różne rodzaje transporterów – plastikowe, materiałowe, wiklinowe, małe, duże. Każdy znajdzie coś dla siebie. Zacznijmy od wielkości – jeśli wiemy jakich gabarytów  jest kot, którego chcemy adoptować, bo poznaliśmy go wcześniej, to po prostu dopasowujemy wielkość transportera do wielkości kota. Sprawa ma się inaczej, kiedy „w ciemno” jedziemy do schroniska i nie wiemy, jaki tygrys wpadnie nam w oko. W tym przypadku najlepiej wybrać średniej wielkości transporter, do którego wejdzie każdy przeciętnej wielkości kot. Wybór materiału należy już do naszych osobistych preferencji. Od siebie mogę dodać, że plastikowy transporter jest najtrwalszy i najłatwiej utrzymać go w czystości, te bardzo duże bywają ciężkie, ale ich solidność i długowieczność rekompensuje tę niedogodność.  Inaczej sprawa się ma,  kiedy nie posiadamy własnych czterech kółek i do gabinetu weterynaryjnego musimy Mruczka dostarczyć o własnych siłach. Wtedy waga transportera i wygoda noszenia ma znaczenie. Materiałowe torby są lekkie i można nosić je na ramieniu, ale łatwo ulegają zabrudzeniom, ciężko utrzymać czystość, a do tego zdarza się, że bardziej zacięty w bojach podróżnik, rozerwie ją na strzępy. Wiklinowe kosze są ciężkie, nieporęczne i również nie należą do najłatwiejszych w myciu. Bardziej nadają się na legowisko dla pupila niż transporter.


KUWETA
Kuweta jest niezbędnym elementem wyposażenia domu, w którym ma zamieszkać kot. Tak jak z transporterami mamy tutaj ogromny wybór. Kuwety dzielą się na odkryte i kryte. Są w różnych rozmiarach, kolorach i o różnych kształtach. Dzięki temu łatwiej będzie nam dopasować kuwetę do miejsca, w którym ma stanąć i może stanowić całkiem ładny i nierzucający się w oczy element wnętrza. Z własnego doświadczenia wiem, że najlepsza jest duża, kryta kuweta z wysokimi ściankami dolnej części. Koty z natury lubią kopać, grzebać i zdarza im się sikać na stojąco, po ściankach kuwety. Dzięki wysokim ścianom mocz nie będzie wyciekał na zewnątrz, a i żwirek zostanie w większości w kuwecie i nie będzie roznoszony po mieszkaniu. Kuweta nie powinna stać w tym samym pomieszczeniu co miseczki kota. Jeśli jednak tak się zdarzy, starajmy się jak najbardziej oddalić je od siebie. Problem roznoszenia żwirku z kuwety pozwoli załagodzić nam wycieraczka czy dywanik przed wejściem do niej. W przypadku odkrytej kuwety musimy liczyć się z tym, że żwirek (a czasem i odchody) będzie rozsypany wokół i wycieraczki tu nie pomogą.
                    
ŻWIREK
Sklepy zoologiczne oferują nam najróżniejszy wybór żwirków. Zbrylające i niezbrylające. Drewniane, bentonitowe, silikonowe. Gruboziarniste i drobnoziarniste. Jedne można spłukiwać w toalecie, inne nie. Jedne trzeba sprzątać codziennie (drewno, bentonit), inne raz na jakiś czas (silikon). Na początku dobrze jest kupić taki żwirek z jakiego kot korzystał do tej pory, aby nie przysporzyć mu dodatkowe stresu związanego ze zmianą żwirku. Kiedy kot się zadomowi, kierujmy się swoim i kota gustem. Warto zainwestować w dobry żwirek, który będzie pochłaniał zapachy i będzie łatwy w sprzątaniu (dlatego ja preferuję żwirki zbrylające się). Kiepskiej jakości żwirek nie dość, że będzie dodatkowo nastręczał problemów przy sprzątaniu, to również będzie mało wydajny i w ogólnym rozrachunku wydamy na niego więcej niż na dobry jakościowo wypełniacz kuwety.

MISKI
Nasz mruczący przyjaciel będzie potrzebował misek. Dwóch albo trzech. Tutaj również mamy szeroki wybór. W sklepach znajdziemy miseczki plastikowe, stalowe, ceramiczne, silikonowe. Jedna miseczka będzie przeznaczona tylko na wodę. W tej roli najlepiej sprawdzają się miski ceramiczne, a w drugiej kolejności plastikowe. Kolejne miseczki przeznaczymy na jedzenie. Suche bądź mokre. Jeśli kot dostaje obydwa rodzaje pokarmu, dobrze by było, aby na każdy z nich miał oddzielną miseczkę. W roli miski na karmę mokrą najlepiej sprawdzają się miseczki stalowe, ponieważ najłatwiej dbać o ich czystość, natomiast do karmy suchej – plastikowe. W metalowej misce suche chrupki bardzo hałasują. Miski na karmę powinny być płytkie, ponieważ koty nie lubią brudzić wąsów i reszty pyszczka w jedzeniu. Miski silikonowe świetnie sprawdzają się w podróży ze względu na możliwość ich składania.

DRAPAK
Kot ma potrzebę drapania, wspinania się i skakania. Drapak pozwoli mu na realizowanie tych potrzeb w warunkach domowych. Na rynku znajdziemy wiele różnych drapaków w zależności od naszych i kota potrzeb. Deski, słupki, platformy, domki, konstrukcje łączące te wszystkie elementy. Drapak należy dopasować do potrzeb kota – młody i zwinny zwierzak na pewno ucieszy się z drapaka po sufit z wieloma platformami i słupkami, na których będzie mógł spożytkować swoją energię i obserwować otoczenie z góry. Kociemu seniorowi wystarczy deska przymocowana do ściany czy niewielki słupek z podstawą. Wybór drapaka należy do nas i naszych możliwości finansowych i mieszkaniowych. Ale warto pamiętać, że im bardziej atrakcyjny dla kota drapak, tym bardziej nasze meble są bezpieczne.

ZABAWKI
Kot to drapieżnik. Kocha polować. W domowych warunkach musimy zapewnić mu możliwość realizacji tego popędu. W przeciwnym razie to my – nasze stopy, ręce – możemy stać się celem naszego małego tygrysa.  Pomogą nam w tym różnego rodzaju zabawki – piłki, myszki, poduszeczki wypełnione różnymi ziołami, wędki, piórka. Tak jak w przypadku drapaka należy je dopasować do wieku, charakteru i preferencji kota. Młody kot będzie chętnie bawił się większością gadżetów, natomiast stateczny senior będzie mniej aktywny i obejdzie się bez kartonu zabawek. Z własnego podwórka wiem, że żaden kot (czy to radosny trzylatek czy stateczna, czternastoletnia koteczka) nie oprze się wędce z piórkami.

LEGOWISKA
Poduszki, kocyki, budki, hamaki. Po pewnym czasie mieszkania z kocim lokatorem zauważysz czy posłanie dla pupila będzie potrzebne czy nie. Sama przerobiłam wszystkie możliwe opcje, a koty i tak omijały je szerokim łukiem, zawsze wybierając łóżko czy mój ulubiony fotel. W słoneczne dni wylegują się na parapetach, z których wszelakie koce wylatywały szybciej niż je tam kładłam. Natomiast są koty, które kochają miękkie, pluszowe poduszki i bardzo chętnie z nich korzystają.


3. ŻYWIENIE
Przede wszystkim musimy wiedzieć, że kot to mięsożerca bezwzględny. Znaczy to tyle, że kot świetnie przystosowany jest do trawienia mięsa, za to wcale nie trawi i nie potrzebuje zbóż i innych produktów roślinnych. Obecność tych produktów w ogromnych ilościach, jakie znajdują się w wielu gotowych karmach powodują u kotów otyłość, cukrzycę, niewydolność serca, wątroby, nerek, niestrawność, zapalenie jelit, różnego typu alergie.
Na rynku jest wiele dostępnych gotowych karm. Pokrótce postaram się przybliżyć je wszystkie i przedstawię, czym należy się kierować w wyborze karmy.
Co może (lub powinna) zawierać dobra karma dla kota: 
• konkretne mięso wymienione z nazwy (gatunku) oraz przynależny mu tłuszcz i kości,
• tłuszcz z konkretnych gatunków zwierząt,
• podroby nazwane konkretnie (w ilości nie przekraczającej naturalnych proporcji w całych zwierzętach, tj. wątroba max. 7%, serca, nerki, żołądki w sumie max. 15-20%, inne do 10%),
• jaja kurze, przepiórcze lub innych ptaków,
• mięso ryb konkretnego gatunku,
• warzywa dostarczające węglowodanów i błonnika, w ilości do max. 10%,
• dodatkową taurynę - im więcej, tym lepiej gdyż żaden producent nie dodaje jej w wystarczającej ilości,
• olej z ryb (najlepiej z łososia) jako źródło kwasów omega-3,
• dodatkowe witaminy „deficytowe”:
- A (w przypadku braku odpowiedniej ilości wątroby w karmie),
- E (może być niewielka ilość oleju z kiełków pszenicy),
- D3 (najlepiej w postaci naturalnego tranu, jeśli karma nie zawiera mięsa ryb),
- witaminy z grupy B, zwłaszcza te, których brakuje w samym mięsie, a karma nie zawiera wszystkich potrzebnych podrobów (B1, B2, biotyna, kwas foliowy) - tu najlepsze są drożdże piwne,
• minerały „deficytowe”, których brakuje w samym mięsie, a karma nie zawiera kości oraz odpowiednich ilości podrobów bogatych w te minerały:
- wapń (jeśli brak w karmie kości, to mączka kostna lub skorupki jajek, ewentualnie węglan lub cytrynian wapnia),
- sód (przy braku w karmie kości i krwi, musi być sól spożywcza, nie jodowana, nie warzona, nie rafinowana, najlepiej kamienna),
- żelazo (najlepiej jeśli w karmie wykorzystano krew lub preparaty z krwi - np. wyizolowaną hemoglobinę),
- jod (np. mączka z alg morskich),
- miedź, cynk, potas, selen, mangan.
Czego dobra karma dla kota nie powinna zawierać: 
• produktów ubocznych z uboju i utylizacji zwierząt oraz niewiadomego pochodzenia (także roślinnych), nienazwanych konkretnie,
• zbóż i ich pochodnych (pszenicy, żyta, jęczmienia, owsa, ryżu, kukurydzy), zawierających duże ilości białek roślinnych (glutenów) i skrobi,
• innych produktów roślinnych zawierających duże ilości skrobi oraz białka - przede wszystkim rośliny strączkowe i bobowate (w tym soja), ziemniaki,
• owoców (zawierają szkodliwą dla kotów fruktozę),
• mleka i produktów mlecznych,
• olejów roślinnych (wyjątek: minimalne ilości oleju z kiełków pszenicy jako źródło wit. E),
• nadmiaru błonnika (celulozy roślinnej) ponad to, co zawierają warzywa (nie powinno być izolowanej celulozy z czegokolwiek, pulpy, wysłodków itp.), może być mielone siemię lniane,
• konserwantów chemicznych,
• przeciwutleniaczy chemicznych,
• barwników,
• aromatów (naturalnych i sztucznych),
• cukru, karmelu i wszelkich substancji słodzących,
• stabilizatorów,
• udziwnionych dodatków „marketingowych” typu: modne aktualnie wyciągi z egzotycznych roślin, których kot nie miałby możliwości w naturze spożywać. 
Podsumowując, wybierając karmę dla kota (czy to suchą czy mokrą) kierujmy się ilością mięsa (mięsa a nie produktów pochodzenia zwierzęcego!) w karmie. Im więcej mięsa, a mniej lub wcale zbóż, owoców i warzyw,  tym karma jest lepsza. Musimy uważać na różnego rodzaju tricki stosowane przez producentów. Bardzo często stosują oni metodę, która polega na rozszczepieniu składników, np. mączka kukurydziana, gotowana kukurydza, gniecione ziarno kukurydzy, co ma na celu przesunięcie składnika dalej na liście, dzięki czemu znikomy procent mięsa może zająć pierwsze miejsce w składzie.Wszelkie kolorowe chrupki również nie są dobre – w składzie mają mnóstwo szkodliwych barwników.
Poniżej podział dostępnych  na rynku karm suchych i mokrych (lista nie zawiera wszystkich karm) według ilości mięsa w składzie. Karmy najlepsze to te, które mają największy procentowy udział mięsa i podrobów w składzie, nie zawierają zbóż i produktów roślinnych (wyjątkiem są tutaj karmy suche, które ze względu na swoją strukturę zawsze zawierać będą produkty roślinne – najczęściej ziemniaki). Karmy średnie to karmy zawierające zboża i produkty roślinne,  ale posiadające wysoki procent mięsa. Karmy złe, to karmy przeładowane zbożami i produktami roślinnymi ze znikomą ilością lub brakiem mięsa, z produktami pochodzenia zwierzęcego (rogi, kopyta, skóry, pazury, dzioby, pióra itp.).
4. Karmy suche.
Suche karmy - jako podstawowe pożywienie - nie są dobre dla żadnego kota, nawet te najlepsze z najlepszych (przede wszystkim ze względu na brak w nich wody). Dlatego nie należy tych karm traktować jako zalecenia do żywienia wyłącznie nimi. 

5. Karmy mokre.
Dobre, w pełni zbilansowane mokre karmy, bez zbędnych wypełniaczy roślinnych i odpadów z uboju są dla kotów lepszym pożywieniem niż każda, nawet najlepsza sucha karma. Jest tak dlatego, że pokarm mokry zawiera w sobie 75-80% wody, czyli podobnie jak zwierzęta, na które koty polują. Konsystencja mokrych karm jest zbliżona do naturalnego kociego pokarmu i w związku z tym układ pokarmowy kota lepiej takie pożywienie toleruje i trawi. Należy jednak dokładnie czytać etykiety, niektóre z karm mokrych stanowią jedynie uzupełnienie podstawowej diety. 

                                                                                                      Wikcia

Komentarze

  1. jak byście mieli jakieś pytania piszcie śmiało tutaj (w komentarzach)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad w postaci krótkiego komentarza.