Niezwykły dar- część 2

Cześć, z tej stron Maja. Dziś chciałabym przedstawić Wam kolejną część mojego opowiadania, więc nie przedłużając, zaczynamy.






Zakapturzony mężczyzna zbliżał się do Rosie. Dziewczyna się nie bała. Na co dzień nie przechwalała się swoją odwagą, ale nie była też szarą myszką bojącą się każdego szmeru. Mężczyzna był coraz bliżej, aż w końcu chwycił Rosie za rękę.
- Cześć! Co tam u ciebie?
- O, to ty Alex.
- Co, przestraszyłaś się mnie?
- Nie, no co ty!
- To dobrze. To  idziemy na spektakl, zaraz się zacznie.
-Tak, chodźmy  prędko, nie możemy się spóźnić.
-Więc szybciej!
Rosie razem z swoim przyjacielem ruszyła w stronę teatru. Rozmawiali o sprawach codziennych . Co jakiś czas przewijał się temat balu, który miał być za trzy miesiące. W końcu dotarli do teatru. Spektakl był ciekawy. Każdemu się podobał, lecz nikt głośno tego nie powiedział. Rosie wracała do domu. Alex odprowadziła ją pod same drzwi, a potem  poszedł do siebie. Wieczór minął spokojnie. Rosie do północy siedziała przy książce, a potem się położyła. Ranek nie był już tak opanowany jak wieczór. Cała książka, którą Rosie wczoraj czytała była porysowana. Na każdej stronie włącznie z okładką był narysowany ten tajemniczy znak. Rosie nie wiedziała, o co chodzi.
Musiała to robić bez świadomości, często się tak zdarzało, ale to już robiło się bardzo podejrzane...

Ciąg dalszy nastąpi

Komentarze