Witajcie, tutaj znowu Hania. Zapraszam Was do lektury już drugiego rozdziału. Myślę, że Wam się spodoba.
Rozdział 2 Praca
Rozdział 2 Praca
Nagle zza rogu wyszła postać, której się w ogóle nie spodziewał. Był to jego szef. Nigdy nie pojawiał się podczas nocnej zmiany. Mark nie wiedział, co o tym sądzić. Szef zaprosił go do swojego gabinetu.
- Mark, mam dla ciebie złe wieści - zaczął zdenerwowany pracodawca.
- Tak? Zamieniam się w słuch - odpowiedziałem wręcz niedosłyszalnie, lecz z wyraźnym smutkiem w głosie.
- Jak pewnie słyszałeś, nasza firma chyli się ku upadkowi. Nie stać mnie już, aby utrzymać ten biznes. Niestety, muszę ją zamknąć. Naprawdę jest mi przykro, że muszę pozbawiać was pracy. Jednak jesteś porządnym pracownikiem, czasami może myślisz o niebieskich migdałach, wierzę, że szybko znajdziesz pracę.
Po tej rozmowie, chłopak niepostrzeżenie wyszedł z gabinetu. Nic na to nie odpowiedział, po prostu go zatkało. Nie wiedział, co w tej chwili sądzić. Był oszołomiony. W jednej chwili stracił źródło utrzymania, ostatnie, jakie mu zostało. Co miał teraz począć? Został bez środków do życia, był kompletnie załamany. Ostatecznie stracił wszystko oprócz pasji. To poprawiało mu humor. Tego mu nie odbiorą. Teraz pozostało mu tylko spełniać marzenia, nic więcej mu nie pozostało.
Wracał do domu już z nowymi siłami, jakby nowo narodzony. Teraz już nic go nie powstrzymywało.
Właściwie to po przemyśleniu całego dnia, trochę dziękował szefowi, przecież bez tego posunięcia nigdy nie postanowiłby wyjechać z tego miasta.
Nazajutrz był już spakowany i oddał klucze osobie, od której wynajmował mieszkanie. Był pewny co do tego, co chce zrobić.
Stolica stała przed nim otworem, a gitara towarzyszyła mu w tej ciężkiej podróży.
Ciąg dalszy nastąpi
Komentarze
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad w postaci krótkiego komentarza.