-Genialnie! Tak! Wytrzymaj! I uśmiech! Mamy to!- wykrzykiwał co chwilę Jakub Chmieliński, znakomity i znany na cały świat fotograf mody.- Dobra robota.
Podszedł do komputera, pogrzebał przy nim sekundę, znalazł zdjęcie o które mu chodziło i zawołał modelkę, Annę Jachomczyk. Gdy zobaczyła efekty ich pracy uśmiechnęła się. Pocałowała go w policzek i pobiegła się ubrać.
Pojechali do drogiej, eleganckiej restauracji i spotkali się z klientem. Maciej Dombrowski zamówił zdjęcie topless do reklamy kolii i naszyjników. Anna stała na nim bokiem ze srebrnymi świecidełkami zwisającymi na jej plecach i ramionach. Jej oczy hipnotyzowały spojrzeniem i zieloną głębią. Włosy rozwiane uciekały do tyłu wypełniając tło czarnymi falami.
Wchodzą do lokalu, kelnerka prowadzi ich do stołu, spożywają kolację, przekazują zdjęcie, wymieniają kilka uwag na temat piękna modelki. Standardowe spotkanie odbywa się w swoim stałym szyku.
*~`*~`*~`*
Przechodzi ostrożnie pod zawalonym pniem. Rozchyla liście starając się nie narobić zbyt dużo hałasu i dostrzega ptaka na którego poluje. Wyciąga narzędzie. Prostuje ręce. Przymierza się.
Pstryk!
Ptak podnosi alarm. Zrywa się z krzykiem i odlatuje. Augustina szybko sprawdza pamięć aparatu. Jest! Sfotografowała najrzadszego ptaka występującego w Polsce, choć szczerze mówiąc nawet nie pamięta jego nazwy.
Jedzie do eleganckiej restauracji, by spotkać się z Maciejem Dombrowskim, producentem reklam telewizyjnych i czasopismowych. Jej zdjęcie ma trafić do magazynu dla ornitologów.
Wbiega uradowana do restauracji. Po drodze o włos mija się z jakimś chłopakiem prowadzącym za sobą dziewczynę, zdaje się modelkę. Ich spojrzenia spotykają się i dziewczyna zaczyna się rozmarzać. Przez przypadek wpada na kelnerkę. Chłopak uśmiecha się promiennie odrzucając włosy. Macha jej i ciągnięty przez towarzyszkę wychodzi z lokalu.
Pan Dombrowski siedzi wesoły i uśmiecha się do zdjęcia. Augustina zerka i widzi zdjęcie tamtej dziewczyny, towarzyszki przystojnego fotografa. Chrząka. Mężczyzna podnosi wzrok. Patrzy na zdjęcie, chwali je, zabiera i wychodzi. Dziewczyna wychodzi zaraz po nim.
*~`*~`*~`*
Obraca się na krześle. Jest otoczony swoimi pracami, ciuchami. Brakuje mu jednej modelki. Żadna z tych, które widział wczoraj na castingu, nie nadaje się do prezentowania sukienki.
Postanawia się przejść. Wolno stawiając kroki myśli o idealnej modelce. Patrzy pod nogi. Jedna sekunda i leży na ziemi. Zderzył się z dziewczyną, ona także upadła. Nagle go olśniewa, ona ma idealną figurę i proporcje. Długie nogi, karmelową cerę, czarne włosy.
-Jesteś modelką?- pyta, a po chwili zdaje sobie sprawę z głupoty tego zagadnienia.
-Nie- odzywa się dziewczyna.- Ale mogłabym być- dodaje.
Znaczy, że chciałaby być. Dla niego, świetnie się to składa.
-Nazywam się Loren Dobrzycki. Jestem projektantem i szukam ostatniej modelki do pokazu, który odbędzie się w piątek.
Dziewczyna słucha go uważnie. Przytakuje.
-Jestem Augustina Mirkowska.
On kiwa głową. Ładne imię~ myśli.
*~`*~`*~`*
Cały tydzień mija jej jak z bicza strzelił. Loren przygotowuje ją do pokazu. Popołudniami ogląda Top Model, czyta książki.
W piątek punktualnie przychodzi do pracowni Lorena, on miło ją wita i razem jadą na pokaz. Przebiera się w kostium. Słucha porad reżyserki. Idzie dwunasta, czyli przedostatnia. Zagląda do studia i patrzy na publiczność. W pierwszym rzędzie zauważa fotografa z restauracji. Zaczyna się lekko stresować, ale zaraz porzuca to uczucie. Pokaże mu jaką ona jest modelką.
Wraca do sali za wybiegiem. Stylistka poprawia jej włosy i makijaż. Do pokoju wchodzi Loren. Podchodzi do niej poprawia jej strój. Obciąga w dół obcisłą górę od brązowego kostiumu. Uśmiecha się patrząc na jej biust. Dziewczyna odwraca się lekko oburzona. Jeszcze chwila. Wreszcie dziewczyna wychodzi. Przybiera odpowiednią minę. Udaje, że nie zauważa zdziwienia malującego się na twarzy fotografa. Stawia pewne kroki. Wraca za wybieg. Czeka chwilę i znów wychodzi, na zakończenie pokazu. Chwilę później jest już wolna. Wybiega rozradowana z lokalu znów wpadając na fotografa.
-Cześć- odzywa się on.- Jestem Jakub. Nie wiedziałem, że jesteś modelką.
-Już jestem- uśmiecha się Augustina. Zerka dookoła w poszukiwaniu towarzyszki chłopaka.
-Co to znaczy?- pyta on, a ona pokrótce wyjaśnia mu sytuację. Śmieją się oboje, choć żadne raczej nie wie z czego.- Może zrobiłbym ci sesję?- pyta, a ona sama nie wie, czemu, ale się zgadza.
Idą do niego do domu. Ma tam studio. Chłopak wyjmuje aparat. Pstrykają kilka zdjęć, dziewczyna ciągle zmienia pozycje. Obraca się, wygina.
-Może byś się rozebrała?- pyta nagle Jakub. Augustina niechętnie rozpina bluzkę.
*~`*~`*~`*
Budzi się wypoczęty. Obok niego nadal śpi dziewczyna. Razem z Augustiną robili wczoraj zdjęcia do portfolio. Nie mógł jej się oprzeć. Ona mu także.
Idzie do kuchni. Myśli chwilę, po czym przygotowuje jajecznicę na boczku. Wraca do pokoju w momencie, gdy modelka przeciąga się słodko. Podaje jej jeden talerz. Ona patrzy na niego z wdzięcznością i cudownym uśmiechem. Zaczyna jeść.
On przypomina sobie o Annie. Zostawił ją wtedy po pokazie. Był pewien, że top modelka poradzi sobie, tak samo mocno,jak tego, że już się do niego nie odezwie. Nigdy ze sobą nie byli, a ona cały czas myślała, że jego życie należy tylko do niej. Nie! Właśnie z tym skończył. Zakochał się i nie chciał już spotykać się z kim popadnie.
*~`*~`*~`*
Anna stała przed wyjściem z lokalu, w którym odbywał się pokaz mody. Nigdzie nie mogła znaleźć Jakuba. To z nim tu przyszła. Przed oczami mignęła jej przedostatnia modelka. Przypomniała sobie, jak Jakub się jej przyglądał i stwierdziła, że nie będzie już czekać. Zrobiła jeden krok i ktoś wpadł na nią z impetem.
-Ojej, przepraszam... O! Anna Jachomczyk! Nie do wiary! Jestem Loren. Projektant ciuchów z tego pokazu- mówił nieznajomy, gdy pomagał jej wstać. No proszę poznała wybitnego projektanta w tak śmiesznych okolicznościach.- Może dałaby się panienka wyciągnąć na kawę?
Nie zastanawiała się zbyt długo. Przez Jakuba i tak nie miała już co robić tego wieczoru.
*~`*~`*~`*
Augustina nie spodziewała się, że życie modelki jest tak ciężkie. Jednak trwała w przy nim dalej. Około pół roku od pierwszego pokazu trafiła jej się na prawdę wielka okazja. Pokaz u Davida Wolińskiego reżyserowany przez Kasię Sokołowską. Pierwszą osobą, która się o tym dowiedziała, to oczywiście jej chłopak, Jakub. Razem postanawiają, że po tym pokazie zrobią coś jeszcze bardziej szalonego. Wyjadą do Mediolanu, europejskiej stolicy mody.
Ważny dzień pokazu nadchodzi szybko. Augustina budzi się z lekkim bólem głowy, ale nie psuje to jej dobrego humoru. Razem z chłopakiem pierwsi pojawiają się w lokalu, w którym odbędzie się pokaz. Wielka przestrzeń została zapełniona krzesłami po obu stronach wybiegu. Po chwili zaczynają przybywać inne modelki i modele. Augustinę łapie silniejszy ból głowy, ale dziewczyna kompletnie go ignoruje.
Przebiera się w strój i czeka szczęśliwa na swoją kolej. Idzie siódma.
Wychodzi. Wybieg przeistoczył się w ulicę za pomocą animacji. Dziewczyna idzie pewnie przed siebie. Nagle kręci jej się w głowie, gubi krok. Dotychczas lekki ból głowy zaczyna rozsadzać jej czaszkę. Upada. Ktoś dzwoni po karetkę. Sanitariusze przyjeżdżają.
22-latka ląduje w szpitalu. Zapada w śpiączkę. Jakub czuwa przy niej dzień i noc.
-Ona się nie obudzi- mówi mu w końcu lekarz.- Wykryto u niej raka. Jest to nowotwór złośliwy. Znajduje się w mózgu,a także w kościach.
-Rak nie powoduje śpiączki- zauważa Jakub walcząc z łzami napływającymi mu do oczu.
-W skomplikowanych reakcjach z zawałem serca powoduje- wyjaśnia lekarz smutnym głosem.
*~`*~`*~`*
To jest właśnie szara rzeczywistość- pisze Jakub.- Zakochujesz się we wspaniałej osobie. Życie szczęśliwie się wam układa i nagle okazuje się, że tylko ty możesz spokojnie chodzić po tej ziemi.
Komentarze
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad w postaci krótkiego komentarza.