Opowiadanie Zosi - ciąg dalszy



Rozdział 4
Następne niespodzianki
Allan zaprowadził ich do pokoju nr trzydzieści. Wyglądał on prawie  jak pomieszczenie,
w którym widziała Leona po raz pierwszy od ich rozstania. Był on tylko trochę większy, miał dwuosobowe łóżko, dużą kanapę, dwa fotele i mały kredens, który stał na środku pokoju.
Siedziała tam Kira i Hugo, Leon stał pod oknem. Na jednym z siedzeń była wysoka kobieta o brązowych lokach i szarych oczach. Obok niej stała dość niska starsza pani o przeciętnej urodzie z czarnymi włosami.
-Widzę, że już wszyscy się zebrali – odparł mężczyzna, jak tylko  przekroczył próg. – Jak już wiecie, dzisiaj nowi przejdą próbę…



             Nagle ktoś z hukiem otworzył drzwi do pokoju. Była to umięśniona  postać ubrana w czarne dżinsy, bluzę z kapturem, założonym na głowę. Wszyscy w pokoju byli zdezorientowani prócz May, która szybkim energicznym ruchem złapała mężczyznę za ramię, niczym zawodowa zawodniczka judo przerzuciła go sobie przez bark i przewróciła na podłogę Wszyscy  w pokoju zanim się obejrzeli, zobaczyli leżącego na podłodze młodego chłopaka, któremu May przyciskała kolano do piersi i wykręcała nadgarstek. Nastolatek krzyknął z bólu, dziewczyna puściła  jego rękę i zdjęła mu kaptur z głowy.
- Też się cieszę, że cię widzę May! – powiedział chłopak leżący na podłodze. Na twarzy miał wielki uśmiech. Był to przystojny brunet o krótkich, kędzierzawych włosach, ciemnej karnacji i zielonych oczach.
-Carter?! – wykrzyknęła zdumiona Kira.
-Carter! – powtórzyła May – Jak? Co? Co ty tu…?- wyjęczała zaskoczona. - Boże, przepraszam!
-Spokojnie, spokojnie. Nic mi nie jest.
 Podeszła do niego Kira i pomogła mu wstać.
 – No, nie powiem- dodał- spodziewałem się trochę innego przywitania po mojej rocznej nieobecności, ale nie dziwię się wam, ha, ha.
-Myśleliśmy, że już nigdy cię nie zobaczymy. Kiedy zabrała cię Smoczyca…
-Lilia- powiedział chłopak- ma na imię Lilia.
-Jak udało ci się wrócić?- wtrącił się Allan.
-Poprosiłem ją.
Zapadło milczenie. Wszyscy byli skołowani. Carter ciągle się uśmiechał, inni spoglądali na niego
z niedowierzaniem. May wyciągnęła ku niemu rękę.
-Dobrze, że wróciłeś- powiedziała, chcąc uścisnąć mu dłoń.        
Chłopak podał jej rękę, szybkim energicznym ruchem przyciągnął ją do siebie i przytulił.
-Też się cieszę- powiedział, trzymając ją w objęciach, po dłuższej chwili puścił- Tęskniłem za wami!
-My za tobą też- odezwała się kobieta siedząca na kanapie.
-Przy okazji- dodał Allan- przedstawię wszystkich nowym - spojrzał na Sarę i Leona, którzy podeszli do niego. - Ten młodzieniec, który tu wparował to Carter, to jest Wanda, moja żona- wskazał na kobietę siedzącą wciąż na kanapie- Leo Jane już zna. Sara - ona jest naszą gosposią.
-Skoro teraz już wszyscy się znamy - powiedział Carter- to gdzie będę spać Allanie, bo zapewne Nowy dostał mój pokój.
-U Hugo nie bardzo jest miejsce na łóżko. Zbudowaliśmy tam warsztat i bibliotekę. Chyba będziesz musiał mieszkać z Leonem.
-Dla mnie nie ma problemu. Zgadzasz się Nowy?
-Leon, jestem Leo. Jeśli będziesz mnie tak nazywać to zgoda.
-Ha, ha, dobrze. No to ustalone.
-Rozejdźmy się teraz do swoich pokoi. Carter, May przygotujcie Sarę i Leona do próby- powiedział Allan- dzisiaj pierwsza.
Po tych słowach w pokoju zapadła cisza.
             Wszyscy się rozeszli. Sara była przerażona. Wiedziała, że nikt nie spodziewał się powrotu
chłopaka. Trzy osoby w niecałe trzy dni pojawiły się w Domu. To na pewno zaniepokoiło każdego. Kiedy dziewczyna doszła do swojego pokoju, jej współlokatorka już tam była.
- Usiądź, muszę ci wyjaśnić, na czym będzie polegał test- powiedziała May. Sara usiadła na biurku stojącym pod oknem – Próba odbędzie się w piwnicy. Wejdziemy tam w czwórkę, ale ja i Prezes…
-Prezes?
-Tak mówię czasem na Cartera. Zawsze jest mózgiem różnych misji. Urodzony z niego przywódca. Wracając  do tematu, w piwnicy, gdzie odbędzie się test, będziecie zdani na siebie. My pójdziemy tam tylko, gdyby coś poszło nie tak. Test to są halucynacje, które przeprowadza Smoczyca.
-Kim jest Smoczyca?
-To córka Wiedźmy , która stworzyła tę klątwę. Najpierw Leon będzie poddany próbie, potem ty.
-Co się stanie, kiedy nam się nie uda?
-W zależności od tego, z czym sobie nie poradzicie albo zostaniecie odcięci od świata zewnętrznego
 i nic nie będziemy wam mówić, albo zostanie wam wykasowana pamięć, sprzed przybycia tutaj
 i będziecie jednymi z nas.
-Victor i Agatha nie są informowani, to już wiem. Czy jest ktoś, kto ma usuniętą pamięć?
-Hugo.
-Czy on o tym wie?
-Tak, wie. To nie my decydujemy, kto przechodzi próbę, tylko Lilia.
-Obiad!- zawołała z kuchni Jane.
-Chodź musisz coś zjeść. Dzisiaj jest pizza. Po posiłku pójdź do Kiry, ona da ci  specjalny strój. Ubieramy go na misje i wyjścia do lasu.
-Dobrze.
                                                                                                                                 Zosia - kl. 2d

Komentarze