Sekret przeszłosci V- Czas płynie nieubłagalnie/ KONKURS

 Gdy nasze nogi dotknęły świeżo skoszonej trawy na jednej z polan w Weder, wydało mi się, że kiedyś już tu byłam. Znajdowało się tu dużo drzew, które dziwnym trafem wydały mi się znajome. Za krańcem lasu rozstawiono blaszane wozy. Do nich stały przywiązane konie. Ludzie czyścili je i karmili. Dalej, na wybiegu, biegał uroczy ogier. Brykał i skakał. Widziałam mężczyznę, który próbował złapać zwierzę. Bez skutku. Pewna siebie ruszyłam w stronę  tego cudownego i bardzo znajomego rozgardiaszu, jaki w moich czasach widuje się na targach.
 Nie zdążyłam jednak przekroczyć linii drzew, gdy poczułam ostrze przyłożone do szyi. Zza drzewa wychyliła się postać w kapeluszu i pelerynie.
-Aaa!- usłyszałam krzyk matki. Cofnęłam się powoli. Postać nakazała mi się odwrócić.
 Spojrzałam do tyłu i zobaczyłam więcej odzianych w czerń osób. Każdy z moich towarzyszy miał przyłożoną szablę do gardła. Groza wisiała w powietrzu.
-Zdaje się, że ktoś cię zdradził, Andromedo- odezwała się postać i zrzuciła kapelusz z głowy. Zrozumiałam, dlaczego jej głos brzmiał znajomo. Ujrzałam Kleopatrę.
 Przyjrzałam się twarzom moich kompanów. Zatrzymałam się na Tanji. Ta odsunęła ostrze od swojej szyi.
-Zadziwiające jest, jak źle dobierasz strony- odezwała się.- Naprawdę sądzisz, że z tak skłóconą drużyną mogłabyś wygrać tę sprawę? Spójrz prawdzie w oczy- oznajmiła, odbierając szablę od jednej z odzianych w czerń osób. Przetarła ostrze rąbkiem sukni.- Jesteś już martwa...
 Krzyknęłam, gdy wykonała szybki ruch, po którym moja matka osunęła się bez życia na ziemię. Opadłam na kolana i wybuchnęłam płaczem. Natychmiast ktoś podźwignął mnie na nogi. Nie była to delikatna pomoc. Odwróciłam wzrok, gdy hrabina podeszła zdecydowanym krokiem do młodych Sobierajów. Po chwili i oni leżeli na ziemi. Martwi... Wszyscy martwi.
-Przez ciebie- uśmiechnęła się Tanja.- Martwi, bo ich tu zaciągnęłaś.
 Potem pozbawiła życia Christophera i Nathana. 
-Teraz kolej na ciebie- rzekła.- Na końcu przychodzi czas na tych najbardziej odpowiedzialnych.
 Gdy ostrze dotknęło mojego gardła poczułam chłodną stal i odpłynęłam, zanim cokolwiek zrobiono. Mimo wszystko sprawa była spalona, bo wszyscy, którzy w nią wierzyli, nie żyli.

To, co przed chwilą przeczytaliście, to moje, dość krwawe zakończenie historii. Jeśli jednak nie chcecie tak zostawiać tej sprawy, to mam dla Was niespodziankę!
Ogłaszam konkurs literacki na opowiadanie mówiące o innym zakończeniu tej historii.
Swoje propozycje możecie przesyłać na adres mailowy natalia.suska@onet.pl
Na Wasze prace czekam do 30 maja! Ogłoszenie wyników nastąpi na początku czerwca.
Liczę na Waszą kreatywność!

Ważne:
Aby wziąć udział w konkursie, należy podać imię, nazwisko i miejsce zamieszkania (miasto), które będą potrzebne przy ogłoszeniu wyników. Obowiązkowe jest również przesłanie zgody na zamieszczenie pracy, jeśli zajmie ona jedno z trzech pierwszych miejsc lub zostanie szczególnie wyróżniona.

Komentarze